Basen, czyli oswajamy niemowlę z wodą
Niemowlę na basenie? Ale jak to?!
Takie maleństwo, rodzice dopiero nauczyli się je trzymać, a mają balansować z
nim w klapkach po szatańsko śliskiej nawierzchni, nie mówiąc o wejściu do wody,
co wymaga zapewne umiejętności akrobatycznych?! Katastrofa murowana. Czyżby?
Nie, jeśli dobrze się przygotujecie i wybierzecie na zajęcia przeznaczone
specjalnie dla niemowląt.
Oto kilka najczęstszych powodów,
dla których rodzice obawiają się pójścia z niemowlakiem na basen:
- · Basen jest niebezpieczny, można się poślizgnąć, przewrócić
Nic takiego się nie wydarzy, o
ile nie będziecie biegać lub skakać do wody. W trakcie wchodzenia do basenu
pomaga wam instruktor, tak jak i przy wychodzeniu z niego. Nie bójcie się
również, że coś złego przytrafi wam się w wodzie – z pewnością dziecko wam się
nie wyślizgnie. Nic mu nie będzie nawet jeśli pod nieuwagę skoncentrowanych na
słuchaniu instruktora rodziców napije się wody z basenu ;-) (może wtedy trochę
więcej ulewać)
- · Maluch płacze w wanience
Przede wszystkim pamiętajmy, że
jeszcze nie tak dawno nasz maluszek spędzał cały swój czas, pławiąc się w
cieplutkich wodach wewnątrz brzucha. Woda jest jego naturalnym środowiskiem,
nawet jeśli kąpiel w wanience to dla niego (i dla was) istna męczarnia. Fakt,
że być może nie lubi kąpieli nie przekłada się w żaden sposób na zajęcia na
basenie. Z resztą, zajęcia dla niemowlaków to nie żadna nauka pływania, a
właśnie oswajanie z wodą. Maleństwo przez
cały czas znajduje się w bezpiecznych ramionach rodziców, którzy delikatnie
zanurzają i kołyszą go w wodzie. Instruktor po kolei będzie pokazywał wam
pozycje, w których ułożycie dziecko. To nie wojsko! Wasze dziecko nie musi
wykonywać dokładnie wszystkich ćwiczeń, a wy nie musicie się stresować, że
maluch popłakuje albo nie chce czegoś zrobić – na początku wystarczy, że chwilę
popluska się w wodzie. Z każdymi
kolejnymi zajęciami będziecie bawić
się coraz lepiej, a i w wanience dziecko poczuje się pewniej.
- · Maluch zmarznie, przewieje go, zaziębi się, czyli koronny argument babć
Zajęcia na basenie pomagają zahartować i wzmocnić organizm, jednak
musimy zadbać o kilka szczegółów. Przede wszystkim wybieramy basen odpowiednio
przygotowany do zajęć z niemowlakami – rodzicom może się wydawać, że panuje tam
temperatura niczym w saunie! Również woda musi mieć odpowiednio wysoką
temperaturę. Pomimo tego, i tak na basen
zabieramy ręcznik, którym otulamy dziecko natychmiast po wyjściu z wody, a
przed wyjściem na zewnątrz dokładnie wycieramy i suszymy. Jeśli zastosujemy się do tych zasad, nie mamy
się czego obawiać. Mój osobisty syn rozpoczął zajęcia na basenie w grudniu,
mając 4,5 miesiąca. Od tego czasu ani razu się nie przeziębił.
- · Mama nie umie pływać, nie ma stroju, nie schudła jeszcze po porodzie „i w ogóle!”
Proponuję wysłać tatę. Z moich
doświadczeń i obserwacji wynika, że tatusiowie uwielbiają te zajęcia, bardzo
się w nie angażują i świetnie im to wychodzi. Mamy często boją się, są bardziej
niepewne. Sama z przerażeniem patrzyłam jak mój mąż zanurza naszego syna albo
kładzie go na brzuchu na piankowej
tratwie – ja chyba bym tego nie zrobiła, a jednak małemu nie tylko nic się nie
stało, ale nawet świetnie się bawił. Dla tatusiów to świetna okazja do nawiązania więzi z dzieckiem.
Zajęcia na basenie posiadają cały
wachlarz zalet, o których możecie poczytać również tutaj:
A największą zaletą tych
zajęć jest po prostu fakt, że jest to świetna zabawa dla dziecka i rodziców.
Skoro wiemy już po co, to
zapytajmy jeszcze – dokąd na basen z niemowlakiem? Zajęcia odbywają się na
wielu basenach w Poznaniu, ale wybór mamy również w pobliżu. My uczęszczamy na
zajęcia do Lusowskiego Zdroju w
Lusowie, gdzie zajęcia odbywają się pod okiem wykwalifikowanego i sympatycznego
instruktora ze świetnym podejściem do maluchów.
Proponowane ćwiczenia są różnorodne i dostosowane do wieku i umiejętności
dzieci. Basen jest nowoczesny, schludny, kameralny, przystosowany do potrzeb
niemowlaków. Na sam basen nie mają wstępu osoby towarzyszące, co dla niektórych
może być wadą, jednak jest uzasadnione – dziecko widząc obserwującą go mamę
przestaje koncentrować się na ćwiczeniach (można podglądać przez szklane drzwi lub
wypić kawę w recepcji ;-) Ważne, że
opuszczone zajęcia można odrobić w wybraną przez siebie niedzielę. Minusem jest wielkość przebieralni – przy
pełnej frekwencji (grupa max.10 dzieci) brakuje przewijaków (jest ich bodajże 6
w jednej przebieralni) i trzeba poczekać na swoją kolej, szczególnie w damskiej
szatni. Brak krzesełek w samej przebieralni utrudnia również samodzielne
wyjście z dzieckiem – rodzice zwykle chodzą parami, a po zakończonych zajęciach
tata idzie się przebrać, a mama „oporządza” malucha. Mój mąż radził sobie sam,
zabierając ze sobą fotelik samochodowy, do którego odkładał syna po wysuszeniu
go, niemniej jednak byłoby mu łatwiej, gdyby mógł po prostu usadzić dziecko w
krzesełku.
Zajęcia dla niemowlaków
prowadzone są również tu:
Może ktoś z was uczęszcza tam na
zajęcia ze swoim dzieckiem? A może znacie jakieś inne miejsca? Podzielcie się
wiedzą i opinią!
------------------------------------------------------------------
Aktualizacja: w sezonie 2015/2016 Lusowski Zdrój zmniejszył grupy - oswajanie z wodą max.8 dzieci! Świetnie!
------------------------------------------------------------------
Aktualizacja: w sezonie 2015/2016 Lusowski Zdrój zmniejszył grupy - oswajanie z wodą max.8 dzieci! Świetnie!
Witam.
OdpowiedzUsuńNiedawno trafiłem na tego bloga. Jestem związany z Lusowskim Zdrojem i miło mi było przeczytać pozytywne opinie o zajęciach tam prowadzonych. Do dodaje skrzydeł.
Pozdrawiam serdecznie.
PS
Krzesełka dla dzieci w szatniach już są.
A my rozpoczęliśmy kolejny sezon oswajania z wodą w Lusowskim Zdroju - poziom zaawansowany :-D
Usuń